Możecie mi wierzyć lub nie, ale w mojej szafie nie znaleźlibyście ani jednego żakietu. Może to nie zbrodnia, ale wydaje mi się, że jest to totalny must have, zwłaszcza jeśli jest to wyrób o bardzo prostym kroju i w kolorze czarnym.
Osobiście nie przepadam za takimi totalnie eleganckimi, bankowymi ubraniami, dlatego nigdy nie pokusiło mnie na kupienie żakieciku.
Znalazłam jednak coś pomiędzy.
Dziś przychodzę do Was z dość banalną stylizacją, którą właściwie można nosić na wiele sposobów. Bez golfowego swetra, zasunięta sukienka sprawdzi się idealnie na imprezowe wyjście. Jeśli jednak marzy się Wam spódnica z bardzo wysokim stanem – nie ma sprawy.
Sami sprawdźcie moje połączenie. Oczywiście dajcie znać jak się Wam podoba!
płaszczyk znajdziecie w poprzednim poście
1 Comments
Gabriela Jaworska
Jejku ten płaszczyk mi się bardzo podoba, zresztą jak cała stylizacja :*